Dziwnie niska cena za mieszkanie, a może zdjęcie mocno przerobione w programach do obróbki zdjęć. Na te i inne ogłoszenia lepiej nie odpowiadać, aby zaoszczędzić sobie późniejszego rozczarowania i kłopotów z nim związanych. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, jak łatwo można paść ofiarą naciąganych ofert nieruchomości.
Jak działa oszust?
Od pewnego czasu nieuczciwe firmy oferujące pośrednictwo przy zakupie nieruchomości albo wynajmie mieszkań zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu. W szczególności pod koniec wakacji, kiedy to studenci poszukują dla siebie lokum na okres studiów. To nie oznacza jednak, że tylko w tym okresie prowadzą swoją działalność. Tak naprawdę funkcjonują na rynku przez cały rok, tyle że nie prowadzą swojej działalności na bardzo szeroką skalę. A jak to się zaczyna? Najpierw dochodzi do kradzieży czyjegoś ogłoszenia, poprzez kopiowanie zdjęć mieszkań z anonsów od osób prywatnych albo od konkurencyjnej firmy. Następnie je przerabiają, dopasowując do swoich potrzeb. Gdy zainteresuje nas któreś z tych skradzionych ogłoszeń, dowiemy się, że utraciło ważność. Ale nieuczciwy pośrednik zaproponuje nam inne oferty, za które zażąda opłaty od 200 złotych do nawet i 500 złotych. Potem oszust dostarczy nam kilka adresów mieszkań, które jak się potem okazuje albo nie są przeznaczone na sprzedaż lub wynajem albo po prostu nie istnieją. Efekt? Nie mamy ani pieniędzy ani mieszkania.
Chwyty nieuczciwych pośredników
Nieuczciwy pośrednik nie tylko kłamie, ale również oszukuje. Najczęściej na metrażu mieszkania. Aby zainteresować potencjalnego kupującego, do metrażu mieszkania wlicza piwnicę czy nawet miejsce parkingowe. To, co najbardziej interesuje nabywcę jest zazwyczaj utajone albo przedstawione w bardzo ogólnikowy sposób. Nie ma co liczyć, że dowiemy się o widoki z okien, które np. wychodzą na cmentarz czy mieszkanie jest położone w bardzo zaludnionej części miasta i to w dużej odległości do komunikacji. Oszust mieszkaniowy zrobi dosłownie wszystko, aby tylko uatrakcyjnić swoje ogłoszenie i często posługują się przy tym hasłami. I wcale nie powinno nas cieszyć, że do owych haseł dołączają zdjęcia, bo nigdy nie mamy pewności, czy fotografia danego mieszkania nie jest przypadkiem własnością innego pośrednika lub czy przypadkiem nie została mocno przerobiona w programie graficznym.
Konsekwencje
Na takich nieuczciwych agentach mieszkaniowych nie traci tylko klient, ale również cała branża, której oszuści psują dobre imię. Oczywiście, pośrednik jest bardzo pomocny przy sprzedaży, kupnie czy wynajmie mieszkania, o ile ma uczciwe zamiary i nie należy do grona naciągaczy. Warto zatem wiedzieć, jak poszukać lojalnego doradcy. A jaki powinien być dobry, uczciwy pośrednik?
– Posiada licencję zawodową,
– Ma odpowiednie doświadczenie oraz kierunkowe wykształcenie,
– Posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej za „wyrządzenie szkody” klientowi.
Wykwalifikowany doradca mieszkaniowy powinien legitymować się ukończonymi studiami kierunkowymi albo podyplomowymi w zakresie obrotu nieruchomościami, a potem musiał odbyć półroczną praktykę.
Jeśli mimo wszystko padliśmy ofiarą naciągacza, wówczas możemy zgłosić się do Komisji Etyki Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, która przyjmuje skargi na pośredników oraz rozpatruje wszystkie niezgodności, które wystąpiły na rynku nieruchomości związane z czynnościami pośredników.