Lubisz szykowne szpilki, ale za każdym razem, gdy je wkładasz, dopadają cię myśli, że rujnujesz swój kręgosłup. Przestań się dręczyć, eleganckie pantofle noszone okazjonalnie nie szkodzą! Wysokie obcasy wysmuklają sylwetkę i sprawiają, że ruchy nabierają gracji. Szpilki są symbolem kobiecości, fetyszem. Wkładasz je, gdy chcesz zrobić na kimś wrażenie i z szarej myszki zmienić się w pewną siebie uwodzicielkę. To naprawdę działa, bo jak wynika z sondaży, co drugi mężczyzna uważa szpilki za wyjątkowo podniecające i seksowne. Jest tylko jeden problem – pantofle na wysokich obcasach rzadko są wygodne, a ciągłe noszenie ich bywa powodem bólu nóg i pleców. Czy to oznacza, że jesteś skazana na wybór między zdrowiem a elegancją? Niekoniecznie. Nie musisz rezygnować ze szpilek. Wystarczy, że będziesz nosić je z umiarem.
Sztuka chodzenia
Natura zatroszczyła się wyłącznie o to, by twój chód był stabilny i nie groził upadkiem. Dlatego, robiąc kroki, automatycznie stawiasz najpierw piętę, potem zewnętrzną krawędź stopy, a na końcu palce. To twój naturalny sposób poruszania się, niestety, gracji w nim tyle samo, ile w dreptaniu niedźwiedzia. Wszystko zmienia się jednak, gdy wkładasz szpilki. Wysoki obcas wymusza bowiem seksowne stąpanie na palcach i kołysanie biodrami. Choć taka „technika” chodzenia przeczy fizjologii, można się jej nauczyć.
Wyzwanie dla stawów
Gdy stąpasz lub stoisz w butach na szpilkach, ciężar twojego ciała przesuwa się do przodu. Dlatego z początku możesz mieć kłopot z utrzymaniem równowagi, gdyż ciało musi przystosować się do nowych okoliczności. Jego odpowiedź jest natychmiastowa – inna postawa: nogi lekko ugięte w kolanach, mięśnie łydek napięte, a biodra wysunięte do przodu. Wygina się też kręgosłup. Taka pozycja nadaje ci wygląd bogini, ale jest nieco niewygodna, może również przeciążać mięśnie nóg i stawy. Ortopedzi przestrzegają, że niekiedy zagraża też zwyrodnieniem stawów biodrowych i kolanowych oraz bolesnym przykurczem ścięgna Achillesa łączącego mięsień łydki z piętą. W praktyce jednak do tak poważnych zmian i deformacji dochodzi niezwykle rzadko. Aby do nich doprowadzić, musiałabyś przez kilkanaście lat bez przerwy chodzić na kilkunastocentymetrowych szpilkach.
Obciążenie dla stóp
Pantofle na wysokich obcasach nie rozpieszczają też, niestety, twoich stóp, dla których najlepszym relaksem jest chodzenie na bosaka. Gdy stąpasz bez butów, ciężar ciała rozkłada się równomiernie na pięty i śródstopie. Natomiast gdy wkładasz szpilki, ta idealna proporcja zaburza się. Im wyższy obcas, z tym większym obciążeniem musi radzić sobie przednia część stopy. To dlatego po całym dniu biegania w pantoflach na wysokich obcasach stopa jest zmęczona i obolała. Zdarza się nawet, że od chodzenia w szpilkach puchną całe nogi. Nienaturalna pozycja stopy w czasie chodzenia zaburza pracę tzw. pompy mięśniowej. To subtelny mechanizm kurczenia i rozkurczania mięśni nóg, dzięki któremu krew w żyłach może popłynąć w kierunku serca. Gdy pompa mięśniowa źle działa, krew zalega w naczyniach. Nogi stają się wówczas nabrzmiałe, a ty masz wrażenie, że są tak ciężkie jak dwie ołowiane kule.
Na szpilkach, ale zdrowo
Czy zatem w trosce o swoje zdrowie powinnaś całkiem zapomnieć o modnych pantoflach na wysokim obcasie? Oczywiście, że nie. Tak naprawdę wszystkich nieprzyjemnych skutków noszenia szpilek można uniknąć. I wcale nie oznacza to od razu wyrzucenia ulubionych butów na śmietnik. Cały sekret polega na tym, by nosić na zmianę różne rodzaje obuwia. W twojej szafie powinny więc znaleźć się zarówno wąskie pantofle na kilkunastocentymetrowej szpilce, jak całkiem płaskie mokasyny, czółenka na maleńkim półsłupku i wygodne buty sportowe. Takie urozmaicenie to dla twoich stóp i kręgosłupa znakomity trening, a dla ciebie gwarancja zdrowia. Oznacza to, że bez obaw możesz nosić szpilki. Jest jeden warunek – powinnaś zarezerwować je na wyjątkowe okazje. A zatem buty na kilkunastocentymetrowym podwyższeniu włóż, idąc na elegancką kolację czy wytworne przyjęcie. Jeśli twoja praca wymaga noszenia szpilek lub planujesz przetańczyć całą noc, lepiej wybierz obcas niższy (4cm). Warto też na wewnętrzną część podeszwy przykleić cienkie żelowe poduszeczki, np. Pary Feet (Scholl), dzięki którym uchronisz stopy przed „ślizganiem sie” w butach.
Idealna wysokość
Stopom najwygodniej jest w butach na trzycentymetrowym podwyższeniu. Ale poradzą sobie i w nieco wyższych szpilkach, pod warunkiem że obcas będzie umiejscowiony dokładnie pośrodku pięty (a nie np. tuż przy tylnej krawędzi buta). Mierząc pantofle ze spiczastym noskiem, zwróć uwagę, by twoje palce nie były nadmiernie ściśnięte i nie nachodziły na siebie. Jeśli nie masz jeszcze wprawy w chodzeniu na obcasach, wybieraj buty na tzw. słupku (albo podwyższeniu szerszym u dołu niż u góry). Unikaj natomiast pantofli na bardzo wysokich koturnach. Wbrew pozorom chodzenie w nich wcale nie jest łatwiejsze ani wygodniejsze niż na klasycznych szpilkach.
Relaks dla stóp
Przez cały dzień biegałaś w szpilkach? Wypróbuj kilka zabiegów, które przyniosą ulgę twoim obolałym nogom. Dobrym sposobem jest hydromasaż. Nakieruj zimny strumień wody z prysznica na zewnętrzną część stopy i powoli okrężnymi ruchami przesuwaj ku górze aż do łydek. Taki masaż przyniesie efekt już po 10 minutach. Kolejne wyjście to zastosowanie kremu relaksującego. Wcieraj go każdego wieczora, robiąc sobie przy tum odprężający masaż nóg. Zacznij od palców stopy, wmasuj preparat w śródstopie, a następnie piętę i okolice kostki. Potem delikatnie gładź łydki, kolana i uda. Do zabiegu używaj kremów i żeli zawierających witaminę C, rutynę oraz działające chłodząco wyciągi z ziół, m.in. miętę. Następna metoda na zmęczone stopy to trening. Siedząc za biurkiem lub oglądając telewizję, ćwicz, by usprawnić krążenie w nogach. Do gimnastyki użyj piłki tenisowej – turlaj ją stopą przez kilka minut. Możesz też wykorzystać drewniany masażer lub gumową poduszkę (kupisz ją w aptekach w sklepach ze sprzętem rehabilitacyjnym).