Jeżeli dłużnikowi nie śpieszy się ze zwrotem długu trzeba użyć środków prawnych w celu odzyskania świadczeń, które się nam należą.
Pierwszy krok to wezwanie dłużnika do zwrotu pieniędzy. Wezwanie wysyłamy listem poleconym za potwierdzeniem odbioru. W piśmie określamy rodzaj zobowiązania, sposób oraz termin zwrotu długu. Zachowujemy dla siebie kopie pisma, które wysłaliśmy, które będzie naszym dowodem, a także żółtą zwrotkę z poświadczeniem odbioru przesyłki. Jeżeli wezwanie to nie przyniesie nadal żadnych rezultatów, musimy spróbować wysłać następne i już ostatnie wezwanie do zapłaty.
Jeżeli dłużnik nie okaże chęci porozumienia się co do spłaty długu lub nie wywiązuje się z następnych wyznaczonych terminów spłaty, albo tez twierdzi, że zobowiązanie nie istnieje, powinniśmy dochodzić swoich praw w sądzie.
Kiedy termin zwrotu długu w ostatnim wezwaniu minie, składamy w sądzie pozew o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym (gdy roszczenie dotyczy zwrotu pieniędzy albo rzeczy lub można udowodnić zasadność swoich żądań) lub też pozew o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu upominawczym (kiedy oczekujemy wyłącznie zwrotu pieniędzy). Pozew składamy na formularzu urzędowym.
Do pozwu musimy dołączyć wszelkie dokumenty, które mogą udowodnić istniejący dług. Mogą to więc być: rachunki potwierdzone przez dłużnika, wezwania do zapłaty z poświadczeniem odbioru, dokumenty, w których dłużnik uznaje dług, weksle, czeki, których prawdziwość i treść nie budzą wątpliwości, umowy, faktury opatrzone podpisem dłużnika itd.
Gdy orzeczenie sądu się uprawomocni, musimy wystąpić do sądu z wnioskiem o nadanie klauzuli wykonalności. Z prawomocnym tytułem wykonawczym można wówczas udać się do komornika, aby złożyć wniosek egzekucyjny.
w moim przypadku dopiero komornik pomógł odzyskać pieniądze, tylko trzeba się rozejrzeć za dobrym komornikiem, który potrafi skutecznie działać (ja współpracowałem z [reklama])