Jadąc po wybojach, uszkodziłaś samochód. Nie przejmuj się, wcale nie musisz pokrywać naprawy auta z własnej kieszeni.
To jest obowiązek ubezpieczyciela: Twojego albo właściciela dziurawej drogi.
Wezwij odpowiednie służby
Gdy dojdzie do wypadku, do razu zadbaj o prawidłową dokumentację zdarzenia. Wezwij policję albo straż miejską. Zrób zdjęcia dziurawej nawierzchni oraz uszkodzeń, jakich doznał Twój samochód. A może znajdziesz również świadków? Jeśli nie było żadnych przechodniów, poświadczyć całą sytuację może pasażer jadący z Tobą albo kierowca jadący za Tobą. Policjant lub strażnik musi sporządzić notatkę, spisać zeznania i dane świadków. Spisz sobie dane jednostki, która przyjechała na miejsce. Takie dane przekażesz potem ubezpieczycielowi.
Sprawca i szkoda
Dowiedz się, kto zarządza feralnym odcinkiem drogi. W przypadku, gdy jechałaś w mieście, zarządcą będzie zarząd dróg miejskich. A poza granicami miasta – zarząd dróg wojewódzkich albo powiatowych bądź też Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Skontaktuj się z instytucją i poproś o numer polisy.
Najszybciej będzie, kiedy uszkodzone auto oddasz do autoryzowanego serwisu. Naprawi samochód i sam ściągnie pieniądze od Twojego ubezpieczyciela.
Masz prawo również sama zgłosić szkodę do zarządu dróg. Wówczas zostanie przysłany rzeczoznawca, w którym zarządca ma wykupione OC. Jego zadaniem będzie dokonanie oględzin auta i sporządzenie kosztorysu naprawy. Masz możliwość zakwestionowania go, jeśli uznasz, że jest krzywdzący i nie wiarygodny. Wtedy udostępnij kosztorys z warsztatu, w którym chcesz naprawić samochód.
Gdy dojdziecie do porozumienia, na wypłatę odszkodowania możesz liczyć od 14 do 30 dni, w zależności od ubezpieczyciela i warunków polisy.
