Łowienie na żywca, czyli przy użyciu żywych ryb jak przynęty dla ryb drapieżnych, np. szczupaków czy okoni, wiąże się z koniecznością przestrzegania szeregu istotnych przepisów. Część z nich budzi nawet śród wędkarzy sporo kontrowersji, bywają bowiem nie do końca jasne czy prawidłowo sprecyzowane. Nic dziwnego – rzadko kiedy prawo jest „dla ludzi”, a różne dwuznaczne sformułowania w ustawach, często wprowadzające w błąd, są powszechne.
Dzisiaj staramy się odpowiedzieć na część pytań, a w razie dalszych wątpliwości – zapraszamy do dyskusji.
Jak się łowi na żywca?
W ustawie czytamy m.in. że „ryby przeznaczone na przynętę mogą być wprowadzone wyłącznie do wód, z których zostały pozyskane. Ryby przeznaczone na przynętę, w stanie żywym można przechowywać w specjalnym sadzyku lub w siatce”.
Każdą rybę, także tę złowioną na przynętę, należy wpisać do rejestru połowu ryb, aby np. uniknąć sytuacji, w której weźmiemy kilka ryb z przeznaczeniem na połów na żywca i potem z jakiegoś powodu nie będziemy mogli ich wykorzystać – co wtedy?
Nie możemy więc używać ryb jako przynęty w innych zbiornikach wodnych czy w innych rzekach niż te, w których zostały one złowione. Chodzi nie tylko o to, że ryba może przeżyć zapięta przez kilka godzin na haczyku, ale także, że może do innego akwenu wodnego przynieść bakterie i pasożyty, groźne dla zamieszkujących go organizmów. Podobnie do połowu na żywca nie wolno wykorzystywać żywych ryb kupionych w sklepach wędkarskich, pochodzących z hodowli – fakt, że są ogólnie dostępne w sprzedaży, nie oznacza, że ich używanie jest legalne.
Jak się łowi na żywca? – porady video
Łowienie na żywca w praktyce przedstawia poniższy film.