Chyba nie ma osoby, której czasami nie zdarzyłoby się narzekać. Ale są osoby, które nie mogą wytrzymać nawet jednego dnia, bez ciągłego wyszukiwania problemów.
W swoim zachowaniu są nieznośne, ale i samotne, ponieważ na dłuższą metę nikt nie jest w stanie z nimi wytrzymać.
Skłonność genetyczna
Można spotkać się z osobami, które skłonność do narzekania mają wręcz w genach. W każdej dziedzinie życia nie potrafią dojrzeć niczego pozytywnego, zawsze znajdą powód do narzekań. Jedni narzekają, bo boją się zapeszyć swojego losu, podczas gdy inni wykorzystują otoczenie. Gdy będą narzekać, jak im w życiu jest ciężko, liczą na to, że ktoś im w pewnych codziennych zajęciach pomoże. A dla jeszcze innej grupy, narzekanie to sposób na życie, bardzo często wyniesiony z zachowań rodziców. Skoro oni tak postępowali, to podobnie robią dzieci.
Błędne koło
Ciągłe użalanie się bardzo źle wpływa na nasze życie i negatywnie odbija się na relacjach z innymi ludźmi. Nikt nie chce przyjaźnić się z osobą, która jest wiecznie niezadowolona. W końcu ile można wytrzymać z człowiekiem, któremu ciągle coś nie odpowiada.
Narzekanie jest jak wróżba. Skoro mamy coś do wykonania i z góry założymy, że nam się to nie uda, to rzeczywiście tak będzie. Robiąc cokolwiek nie dajesz z siebie nic więcej od przysłowiowego minimum, no i efekt jest taki sam, jak zaangażowanie w pracę. Podobnie jest, gdy rodzice ciągle krytykują swoje dziecko. A to leniwy, mało zdolny czy niesforny. Z upływem czasu maluch zaczyna identyfikować się z obrazem, jaki przedstawiają jego opiekunowie. Przecież po co ma się starać, skoro nigdy nie będzie w stanie ich zadowolić?
Skupiając się na narzekaniu trudno nam obiektywnie spojrzeć na sytuację i tym samym znaleźć jakieś rozsądne rozwiązanie. Samopoczucie staje się coraz gorsze i do głosu dochodzi frustracja. W rezultacie boli nas głowa i odczuwamy napięcie wszystkich mięśni. Z każdym dniem dostrzegasz więcej rzeczy nadających się do narzekania, przez co z każdym dniem odbierasz sobie szansę na radość, skoro wszystko wokół jest takie beznadziejne. I błędna machina nadal się toczy…
Nieco radości
Jeśli spojrzymy obiektywnie na swoją sytuację i porównamy się do innych osób, możemy dojść do wniosku, że inni mają jeszcze gorzej, a nie narzekają. Na każdą rzecz czy sytuację zawsze można inaczej spojrzeć, bardziej optymistycznie.
Świetne rezultaty przynosi trening polegający na wypisywaniu codziennie wieczorem przynajmniej dziesięciu wydarzeń, które były dla nas miłe. Ćwiczenie polega na tym, aby uzmysłowić sobie, że można mieć nie tylko powody do narzekania, ale i do radości. Należy pamiętać, aby czynność powtarzać codziennie, systematycznie, przez okres 21 dni. To właśnie trzy tygodnie wystarczą, aby nasz mózg pojął, że dana rzecz staje się nawykiem.
Jeśli to ćwiczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów, można wykorzystać inne. W tym celu wygospodaruj sobie kwadrans każdego dnia, w którym oddasz się narzekaniu. Jednak pamiętaj, że ten czas nie może być ani skrócony ani wydłużony. W tym czasie możesz marudzić na wszystko, co Cię spotkało. Z pewnością na początku kwadrans minie bardzo szybko i będziesz mieć poczucie, że to stanowczo za mało czasu, ale po kilku tego rodzaju ćwiczeniach szybko zorientujesz się, że piętnaście minut to ogrom czasu, który ciężko wypełnić… narzekając.