Jakie obiekty warto odwiedzić w okolicach Jury Krakowsko-Częstochowskiej?

To nie tylko Częstochowa – ważne miejsce kultu religijnego, ale i ośrodek kulturalny i turystyczny – ale też jej bogate w ciekawe obiekty okolice.

Miasto

Teatr im. Adama Mickiewicza

Znajduje się przy ulicy Kilińskiego 15. Początki teatru w Częstochowie sięgają połowy XIX wieku, kiedy to na występy przybywały zespoły teatralne z terytorium całej, dawnej Polski. W latach 1870-1908 w budynku przy Alei NMP 19 mieścił się „Teatr Miejscowy”. Po odzyskaniu niepodległości, w Częstochowie zaczęły powstawać różne grupy teatralne. Od 1927 do 1930 roku działał „Teatr Rozmaitości” przy ulicy Katedralnej, w latach 1932-1935 teatr „Kameralny”, a od 1932 teatr „Letni”. W 1929 roku z inicjatywy Jana Orrębskiego – dyrektora teatru „Rozmaitości” i starosty częstochowskiego Kazimierza Kunha przystąpiono do budowy nowego teatru przy ul. Kilińskiego. Prace z przerwami trwały do 1938 roku. Pierwsze występy odbyły się w częściowo wykończonym budynku już 22 lipca 1931 roku. Teatr działał jako „Teatr Miejski”. Okupacja niemiecka przyniosła dewastacje budynku. Po II wojnie światowej teatr wznowił działalność pod nazwą Państwowy Teatr Dramatyczny im. Adama Mickiewicza. Swoją działalność zapoczątkował programem estradowym już w lutym 1945 roku. W kwietniu 1945 roku miała swoją premierę sztuka Stefana Żeromskiego „Uciekła mi przepióreczka”. Stabilizacja finansowa pozwoliła na wystawienie aż 29 premier teatralnych. Z gościnnymi występami przyjeżdżają zespoły aktorskie z całej Polski. Gościł tam także Ludwik Solski z aktorami krakowskimi.

Teatr posiada dwie sceny. Dużą na 384 miejsca i małą na 118 miejsc. Modernizacja teatru z lat 1979-1984 objęła cały obiekt. Rozbudowano zaplecze. Przeprowadzono szeroko zakrojone prace modernizacyjne. Odrestaurowano cały budynek. Po przejęciu teatru przez władze miasta w 1994 roku dyrektorem został Henryk Talar, piastujący to stanowisko do 1997 roku. Zmienił on oblicze ówczesnego teatru w pełen pulsujący energią organizm. Jego następcą został Marek Perepeczko. Obecnie funkcję dyrektora pełni Robert Dorosławski, a dyrektorem artystycznym jest znany aktor Piotr Machalica. Na deskach teatru częstochowskiego występowali wybitni polscy aktorzy: Stefan Jaracz, Hanka Ordonówna, Eugeniusz Bodo, Adolf Dymsza, Ryszarda Hanin, Marek Walczewski, Janusz Gajos, Grażyna Barszczewska, Barbara Wrzesińska, Maciej Stuhr i wielu innych. Ze świata artystycznego Częstochowy wywodzi się jedna z największych gwiazd kina francuskiego Juliette Binoche, której babka występowała w częstochowskim teatrze.

teatr-czestochowa

 

Filharmonia Częstochowska

Powstała w latach 1955-1965 na fundamentach, spalonej przez Niemców w czasie II wojny światowej, żydowskiej synagogi. Posiada dwie sale koncertowe. Dużą na 895 miejsc i mniejszą na 190 miejsc. Obiekt charakteryzuje się doskonałymi walorami akustycznymi, jednymi z najlepszych w kraju. Odbywają się tam koncerty muzyki klasycznej i współczesnej. Z gościnnymi występami przyjeżdżają także zespoły operowe i operetkowe z całego kraju. Od wielu lat organizowany jest w niej Festiwal Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”, Festiwal Jazzu Tradycyjnego „Hot Jazz Spring” i Międzynarodowy Festiwal Wiolinistyczny im. Bronisława Hubermana. Filharmonia gościła prawie wszystkich polskich artystów. Grał tam Czesław Niemen i zespół Kombi. Filharmonia posiada własną orkiestrę symfoniczną występującą w kraju i za granicą. Nagrywa ona również dla potrzeb radia i telewizji. Występowali z nią wybitni dyrygenci, jak Jerzy Maksymiuk czy Tomasz Bugaj, znani wokaliści, jak Wiesław Ochman, Stefania Toczyska czy Ewa Podleś oraz wybitni instrumentaliści, jak Vadim Brodski, Michał Urbaniak, Krzysztof Zimmerman, Janusz Olejniczak, Konstanty Andrzej Kulka, Wanda Wiłkomirska i jeszcze wielu innych.

Okolice Częstochowy

Częstochowa jest doskonałą bazą wypadową na Jurę Krakowsko – Częstochowską. Gdy poznamy choćby troszeczkę Częstochowę, zobaczymy urzekające okolice, w których usytuowane jest miasto. Wyjeżdżając zaledwie kilkanaście kilometrów za miasto, znajdziemy się jakby w innej epoce. Wejdziemy w malownicze tereny Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej. Oderwiemy się od szaleńczego tempa życia. Zwolnimy, aby nabrać dystansu do życia. Stare zamki i pałace pobudzą naszą wyobraźnię. Przeniosą nas w inny świat. Zanurzmy się więc w błogi i przyjemny klimat okolic Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Widoków i krajobrazów, jakie tam ujrzymy, nie znajdziemy nigdzie indziej w Polsce. To tam bierze początek wiele szlaków turystycznych prowadzących po Jurze.

Pałac w Potoku Złotym

Podróż zaczniemy od wsi o nazwie Potok Złoty, o której wzmiankowano już w 1153 roku jako wsi Potok. Mieszkający tam w XIX wieku poeta Zygmunt Krasiński upiększył go słowem Złoty. Jego ojciec generał Wincenty Krasiński nabył ten majątek wraz z dworkiem w latach 50 XIX wieku. Zygmunt Krasiński mieszkał tam ze swoją rodziną przez kilka miesięcy. Dopiero niespodziewana śmierć jego najmłodszej córki Elżbiety spowodowała jego wyjazd z majątku do Drezna, a później do Paryża, gdzie zmarł w 1859 roku.

Do Złotego Potoku wróciła druga córka poety Maria Krasińska wraz z mężem Edwardem Raczyńskim w 1877 roku. Obok drewnianego dworku Raczyńscy wznieśli pałac, który należał do nich do 1945 roku. W 1912 roku pałac przebudował wnuk poety Karol hrabia Raczyński. Przed pięknym pałacem znajduje się staw zwany „Irydion”. Całość położona jest w rozległym parku otoczonym kamiennym murem. Hrabia Raczyński sprowadził z Ameryki pstrągi i założył pierwszą, największą w Europie hodowlę pstrągów, które do dziś hodowane są w tamtejszych stawach. Dwór rozkwitał. Jego gościem był prezydent Ignacy Mościcki. Swoje dzieciństwo w ochronce dla dzieci spędził tam również najsłynniejszy polski tenor Jan Kiepura.

 

Pustynia Siedlecka

Zaledwie kilka minut drogi od Złotego Potoku znajduje się spory obszar ruchomych piasków, zwany Pustynią Siedlecką, na której organizowane są różne imprezy kulturalne związane z turystyką regionu. Przejażdżki na wielbłądzie, rajdy samochodów terenowych i kiermasze kulinarne. Zabawy w plenerze przyciągają wielu miłośników Jury Krakowsko – Częstochowskiej.

Pustynia_Siedlecka

Zalew w Poraju

Jeśli jesteśmy miłośnikami żeglarstwa, wędkarstwa i sportów wodnych, na pewno sporą atrakcją jest położony niedaleko Częstochowy sztuczny zbiornik wodny w Poraju. Wokół zalewu usytuowanych jest kilka ośrodków wypoczynkowych wśród pięknych sosnowych lasów. Można tam rozbić namiot na polu campingowym. Piaszczyste brzegi zalewu pozwalają na kąpiele słoneczne i błogi relaks. Wędkarzy przyciągnie spora ilość ryb, które zamieszkują wody zalewu. Nad zbiornikiem można spotkać turystów z całego Śląska. Wypożyczalnie oferują łódki, kajaki, rowery wodne i żaglówki. Tak można spędzić nad wodą cały dzień. Niektórzy wypoczywają tam całe wakacje.

 

Zamek Mirów i Bobolice

Gdy wypoczniemy nad wodą, możemy uatrakcyjnić sobie dzień zwiedzaniem urokliwych jurajskich okolic. Usytuowanych jest tam kilkanaście zamków i ich malownicze ruiny. Wapienne skały przyciągają w tamte okolice licznych miłośników wspinaczek i grotołazów. Próbowali tam swoich sił najwięksi polscy himalaiści, jak Wanda Rutkiewicz i Jerzy Kukuczka.

Niewielkim, choć niezwykle interesującym miejscem, są dwa bliźniacze zamki w Mirowie i Bobolicach. Zamki te były niegdyś własnością dwóch braci, których jak głosi legenda skłóciła nieszczęśliwa miłość do jednej kobiety. Z jednego do drugiego zamku widzie 1,5 kilometrowy szlak spacerowy grzbietem wzgórza, zapewniający piękne widoki krajobrazowe.

Ruiny zamku ściągają licznych miłośników średniowiecznej kultury, turystów i okolicznych mieszkańców. Podobno zamki te połączone są ze sobą podziemnym korytarzem, w którym spotykali się kochankowie. Jak głosi legenda, zamki te zamieszkiwali dwaj bracia Mirosław w Mirowie i Bobola w Bobolicach. Byli bardzo podobni do siebie i bardzo się lubili. Gdy pewnego razu Bobola powrócił z wojennej wyprawy na Ruś, przywiózł ze sobą piękną brankę, w której zakochał się z wzajemnością jego brat Mirosław. Bobola nie chciał się z tym pogodzić, gdyż sam był zakochany w dziewczynie. Bracia losowali, któremu z nich przypadnie młoda dziewczyna. Los uśmiechnął się do Boboli, lecz dziewczyna bardziej kochała jego brata. Bobola z zazdrości o wybrankę swojego serca ukrywał ją w zamkowym lochu. Przyłapawszy swojego brata na schadzce ze swoją ukochaną, zabił go. Za popełniony czyn zginął rażony piorunem, a lochy zamku zawaliły się, grzebiąc ciała braci i ich wspólnej miłości.

Pierwsze wzmianki o Mirowskim zamku pochodzą z drugiej połowy XIV wieku. Na początku istniała tam królewska strażnica wzniesiona na kamiennej skale. Później strażnicę rozbudowano, dostosowując ją do potrzeb obronnych. Wzniesiono baszty i otoczono murem. W skale wykuto pomieszczenia mieszkalne i piwnice. Do 1442 roku zamek był własnością rodu Lisów z Koziegłów. Potem kupił go Piotr z Bnina, dobudowując wieżę mieszkalną. W 1489 roku zamek przeszedł w ręce rodziny Myszkowskich, którzy podwyższyli wieżę do pięciu kondygnacji oraz dobudowali ścianę obronną, tworząc wewnętrzny dziedziniec.

W 1633 roku nowymi właścicielami zamku zostały rodziny Korycińskich i Micińskich. Po roku 1787 zamek opuszczono. Stopniowo również popadał w ruinę. Stracił dach. W 1934 roku zawaliła się jedna ze ścian wieży mieszkalnej. Po wojnie zamek zabezpieczono przed dalszym zniszczeniem i w takiej formie możemy oglądać go do dziś.

Również zamek w Bobolicach powstał za czasów Kazimierza Wielkiego w XIV wieku. Zamek ten stanowił lenno Władysława Opolczyka, lecz Władysław Jagiełło przejął zamek w 1396 roku. W 1486 roku zamek staje się własnością rodziny Krezów. Przeszło sto lat później zdobył go arcyksiążę austriacki Maksymilian, ten sam co bezowocnie szturmował mury zamku w Olsztynie. W 1625 roku nowym właścicielem zamku została rodzina Myszkowskich z pobliskiego Mirowa, a w 1651 roku przeszedł na własność rodziny Micińskich. W 1657 roku wojska szwedzkie zdobyły i zniszczyły zamek, który od tego czasu stopniowo popadał w ruinę. Jadąc z „odsieczą wiedeńską” zatrzymał się tam, w drodze do Krakowa, król Jan III Sobieski. Sto lat później zamek zniszczyli rabusie w poszukiwaniu ukrytych skarbów w lochach zamku. Po powstaniu styczniowym car, przy parcelacji ziemi, przyznał zamek i przylegające do niego grunty chłopskiej rodzinie Baryłów, których potomkowie posiadali go do końca XX wieku. Obecnie zamek ma nowego właściciela, starającego się go odbudować.
Kto ulegnie fascynacji jurajskimi krajobrazami, może pojechać malowniczą drogą do pobliskich skałek wapiennych w Kroczycach. W dobrej gospodzie można skosztować potraw z regionalnej kuchni lub spróbować świeżego pstrąga prosto ze strumienia.

 

Ruiny zamku Morsko

Kilka kilometrów od Kroczyc, ukryte w zalesiony wzgórzu, znajdują się ruiny zamku Morsko (dawniej zwanego Bąkowiec) oraz przepiękny ośrodek wczasowy z otwartym basenem kąpielowym. Zimą można pojeździć tam na nartach, na specjalnie przygotowanym i oświetlonym stoku oraz wziąć udział w uroczym kuligu. Zamek w Morsku powstał w XIV wieku. „Morsko” w 1327 roku, za czasów Władysława Łokietka, należało do kanoników laterańskich z Mstowa. W 1390 roku panem na zamku był Mikołaj Strzała. W roku 1413 zamek należy już do Jana z Sieciechowic. Następnym właścicielem zamku, w roku 1435, zostaje kasztelan sądecki Krystyn z Koziegłów. Jego rodzina panuje tam do końca XV stulecia. Następnie, na początku nowego wieku, zamek przechodzi w posiadanie rodziny Włodków, od nich przejmują go Brzescy, później Giebułtowscy. W 1665 roku zamek zniszczony został przez armatni ostrzał wojsk szwedzkich i wywołany tym pożar. Po tych niszczycielskich działaniach Szwedów zamek już się nie podniósł. Dopiero w 1927 roku zamkowe wzgórze wraz z ruinami kupił architekt Witold Czeczot. W latach 1929-1933 zbudował tam dla siebie dom mieszkalny z kamienia. Po II wojnie światowej zamek przeszedł w ręce Zabrzańskich Zakładów Naprawczych Przemysłu Węglowego, które wybudowały w jego pobliżu ośrodek wczasowy z basenami, kawiarnią i kortami tenisowymi. Ośrodek ten istnieje do dziś. Podczas prac konserwatorskich, w 1961 roku, ruiny zamku zabezpieczono przed dalszą dewastacją.

Wracając z zamkowego wzgórza, udajemy się kilkanaście kilometrów na południe, w stronę Zawiercia. Mijamy miasto i jedziemy w kierunku Ogrodzieńca, gdzie zobaczymy najpiękniejsze, średniowieczne ruiny zamku na Jurze Krakowsko – Częstochowskiej. Zamek w Ogrodzieńcu był wielokrotnie filmowany i pokazywany na zdjęciach. Był scenerią dla najnowszej, filmowej wersji „Zemsty” Aleksandra Fredry. Reżyserem był Andrzej Wajda. W filmie wystąpili najwybitniejsi, współcześni polscy aktorzy. Latem w Ogrodzieńcu organizowane są turnieje i pokazy rycerskie. I tak krok po kroku można by dojechać do Krakowa, oglądając jurajskie zamki w Pilicy, Smoleniu, Będzinie, Pieskowej Skale czy Ojcowie. Zachęcamy do takiej podróży. Będzie wspaniałą lekcją historii dla całej rodziny.

Morsko_zame

Zamek Olsztyn

Wracając jednak w pobliże Częstochowy zapraszam do oddalonego zaledwie o piętnaście minut drogi pobliskiego Olsztyna. Średniowieczne zamki wybudowane za czasów Kazimierza Wielkiego między Częstochową a Krakowem zostały nazwane ze względu na swoją niedostępność „orlimi gniazdami”, dlatego też szlak turystyczny, który wiedzie poprzez wszystkie te budowle nosi nazwę szlaku „Orlich Gniazd”.

Zaledwie około 8 kilometrów od Częstochowy, w miejscowości Olsztyn, znajdują się również malownicze ruiny średniowiecznego zamku, którego początki sięgają XI wieku. Władzę na zamku w imieniu króla sprawował wtedy burgrabia. Za czasów Kazimierza Wielkiego był nim Zbyszko, wymieniany w dokumentach z 1349 roku jako Burgiabia de Olsten. W zamkowych lochach więziony był wojewoda poznański Maćko Borkowic. Za zabójstwo wojewody kaliskiego Beniamina Wierzbiętę, spiskowanie przeciwko królowi i rozboje na ludności, król Kazimierz Wielki kazał pojmać zuchwałego wojewodę. Uwięził go w lochu pod wieżą i skazał na 40 dni głodówki. Podawano mu tylko siano i wodę. Nieszczęśnik nie przeżył tej kary. Zmarł w głodowych męczarniach. Podobno do dziś straszy w ruinach olsztyńskiego zamku. Od 1370 roku zamek stał się własnością Władysława Opolczyka. Jagiełło zbrojnie odebrał zamek spiskującemu przeciwko niemu księciu Władysławowi. Przez kolejne stulecia zamek ten spełniał istotną rolę obronną. Był kilkakrotnie rozbudowywany i modernizowany. W 1488 roku u podnóża zamku powstała osada miejska Olsztyn. W 1587 roku zamek bronił się przed wojskami arcyksięcia Maksymiliana Habsburga. Dowódcą zamku był starosta Kacper Karliński, znany z odwagi i dzielności rycerskiej. Wtedy to wojska austriackie podstępnie pojmały niańkę i niemowlę starosty jako zakładników, wystawiając ich na czele szturmujących oddziałów. Aby ocalić zamek i odeprzeć wroga Kacper Karliński nie zawahał się poświęcić własnego, ostatniego syna i pierwszy wystrzelił z działa. Po tym desperackim czynie obrońców Olsztyna wrogie wojska wycofały się. Zamek został ocalony. Bohaterską obronę zamku opisali potem Aleksander Fredro i Władysław Syrokomla. Zamek zdobyty został dopiero przez wojska szwedzkie w 1655 roku. Zniszczony i opustoszały został w następnym stuleciu częściowo rozebrany. Z zamkowego kamienia odbudowano spalony kościół w Olsztynie. Ocalałe ruiny zamku zachowały się do dziś. Pod zamkiem znajdują się zasypane jaskinie i korytarze, którymi, jak mówią miejscowi ludzie, można przedostać się na Jasną Górę. Runy olsztyńskiego zamku są przepięknie oświetlone nocą, choć i w dzień robią niezwykłe wrażenie. Można tam miło spędzić wolny czas , korzystając ze sportów motorowych lub urokliwych przejażdżek konnych wśród sosnowych lasów i wspaniałych, wapiennych wzgórz.

Zamek często był tłem dla pokazów sztucznych ogni i występów artystycznych. Kręcono na nim wiele filmów, jak: „Hrabina Cosel” z Jadwigą Barańską, „Testament znaleziony w Sagarossie” ze Zbigniewem Cybulskim czy „Psy wojny” z Bogusławem Lindą.
Wokół tych wszystkich miejsc wiedzie wiele turystycznych szlaków pieszych, konnych i rowerowych, którymi możemy dojechać aż do samego Krakowa. Długość ich szacowana jest na około 160 kilometrów. Noclegi zapewni nam baza gospodarstw agroturystycznych lub współczesnych hoteli, wtopionych w osobliwe krajobrazy Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Średniowiecznych zamków i innych atrakcji turystycznych nigdzie nie będzie nam brakowało.
Na olsztyńskim zamku co roku an początku lipca organizowane są pokazy plenerowe z cyklu „Inscenizacja Obrony Olsztyna”, dowodzona przez Kacpra Karlińskiego przed wojskami arcyksięcia Maksymiliana Habsburga, pretendenta do korony polskiej. Organizowane są również tańce średniowieczne, kończące się wspólną zabawą pod gołym niebem przy świetle ogniska.

 

Jurajski Teatr Stodoła – Olsztyn

Twórcą teatru jest Stacho Brzezina-Kałkus. Zaprasza on na niepowtarzalne spektakle oparte na żywotach świętych, monodramy, gościnne występy zaprzyjaźnionych grup teatralnych czy biesiady średniowieczne. Pokaz odbywa się w stodole pachnącej sianem. Widzowie siedzą na jutowych workach. Można też skosztować staropolskich potraw w chłopskiej izbie.

 

Olsztyn – Ruchoma Szopka

W Olsztynie, tuż obok rynku, znajduje się jeszcze jeden ciekawy obiekt do zobaczenia. Ruchoma Szopka Olsztyńska stworzona przez rzeźbiarza Jana Wiewióra, ulokowana w zabytkowej wiejskiej chałupie. Zawiera ponad 300 ruchomych figur. Są to lipowe rzeźby ukazujące życie ludu i sceny religijne. Prace nad stworzeniem tego unikatowego dzieła zajęły twórcy ponad dziewięć lat. Warto zajrzeć do tej starej, ponad 100-letniej chałupy, również z uwagi na gawędziarski talent gospodarza. Często opowiada jakieś przedziwne historie lub legendy związane z Olsztynem i jego okolicami.

 

Rezerwat „Sokole Góry”

Jest to największy rezerwat przyrody utworzony w 1953 roku na Wyżynie Częstochowskiej. Nazwę swoją zawdzięcza „gniazdującym” tam sokołom i puchaczom. Już w połowie XIX wieku badający tamte tereny przyrodnicy byli zachwyceni naturą, która stworzyła te przepiękne okolice.

Rezerwat tworzy dziewięć wapiennych wzgórz, porośniętych mieszanym lasem. Wzgórza te utworzone zostały z rafy morza jurajskiego. Pokrywają je buczyny, sosny, jodły, graby i modrzewie. Występuje tam również wiele rzadkich odmian roślin i krzewów, jak konwalia majowa, czosnek skalny, żywiec dziewięciolistny i kłokoczka południowa. W rezerwacie tym znajduje się około 46 jaskiń i grot skalnych. Niektóre z nich zamieszkiwane są przez nietoperze. Żyje ich tam około ośmiu gatunków. Spośród wielu jaskiń na szczególną uwagę zasługują: Jaskinia Koralowa, głęboka na 37 metrów, której korytarze tworzą podziemny labirynt o długości 370 metrów oraz Jaskinia Studnisko głęboka na 75 metrów. Rezerwat „Sokole Góry” znajduje się tuż za Olsztynem w kierunku wsi Biskupice. Można dojechać tam autobusem miejskim, jadącym do Olsztyna lub Biskupic. Przed wejściem do rezerwatu znajduje się tez parking dla turystów zmotoryzowanych. W „Sokolich Górach” wytyczonych jest wiele ścieżek spacerowych i rowerowych. Jest to jedno z wielu ulubionych miejsc weekendowych Częstochowian. Wśród zalesionych wzgórz jest kilka szlaków turystycznych. Niektóre z nich wiodą aż do Krakowa, inne zaś zaprowadzą nas poprzez wieś Zrębice do Złotego Potoku lub poprowadzą wokół samego rezerwatu.

rezerwat

Dworek Krasińskich

W tych urokliwych okolicach, jak wcześniej było wspomniane, mieszkał Zygmunt Krasiński wraz z żoną i czwórką swoich dzieci. Przebywał tam jednak tylko przez kilka miesięcy w 1857 roku. Była to posiadłość jego ojca zbudowana w latach dwudziestych XIX wieku i nabyta przez niego w 1851 roku. Bawiący tam z rodziną Zygmunt Krasiński podziwiał urok tych terenów. Z uwagi na ich piękno nazwał wieś, w której mieszkał, Złotym Potokiem. Krasiński zaprosił tam również poetę i krajoznawcę Wiktoryna Zielińskiego, byłego powstańca z 1831 roku. Zachwycony tymi terenami Wiktoryn Zieliński napisał poemat „Dwie Ojczyzny”, w którym pierwszy raz użył określenia „Szlak Orlich Gniazd”, pisząc o twierdzach Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej. Zwrot ten na trwałe przyjął się do określania jurajskich warowni.

Po nagłej śmierci kilkuletniej córeczki Elżbiety, Zygmunt Krasiński z całą swoją rodziną opuścił dworek i wyjechał do Drezna, a potem do Paryża, gdzie zmarł. Obok Mickiewicza i Słowackiego zaliczany był do najwybitniejszych przedstawicieli epoki romantyzmu. Sławę przyniosły mu utwory takie, jak: „Nie-Boska komedia” i „Irydion”. Dzieła te powstały jako wyraz przemyśleń filozoficzno-historycznych poety na temat czasów, w których przyszło mu żyć.
Obecnie w Dworku Krasińskich istnieje niewielkie muzeum, gdzie zgromadzono wszystkie pamiątki związane z życiem poety i jego rodziny. Ukazują one dawne życie i zainteresowania polskiego ziemiaństwa w XIX wieku. Zgromadzona tam kolekcja broni palnej i białej nawiązuje do wojskowej przeszłości ojca poety – Wincentego Krasińskiego, który był wybitnym generałem w armii napoleońskiej. Wystawa pamiątek po Zygmuncie Krasińskim obejmuje takie cenne eksponaty, jak: portret ojca, portrety dzieci poety, rysunkowy portret 7-letniego Zygmunta Krasińskiego, rzeźby, obrazy, grafiki, kolekcję broni i stylowe meble.

Do 1945 roku w dworku znajdowało się o wiele więcej dokumentów i pamiątek po rodzinie Krasińskich, jednak podczas wojny uległy one zniszczeniu. Zaginęły i zaledwie niewielka ich część znajduje się w muzeum.
Dworek położony jest w Złotym Potoku w głębi posiadłości Raczyńskich, otoczony wysokim, starym, kamiennym murem przy ulicy Kościuszki 11. Idąc w stronę dworku, mijamy rozległ park oraz staw o nazwie „Irydion”.

 

Kościołek w Zrębicach

Między Złotym Potokiem a Olsztynem znajduje się dawna, królewska wioska Zrębice, która istniała już w 1334 roku. Jej mieszkańcy pracowali dla potrzeb zamku w Olsztynie. W Zrębicach znajduje się niewielki, zabytkowy, drewniany kościółek wybudowany za czasów Kazimierza Wielkiego z drewna modrzewiowego.

W 1789 roku został odrestaurowany i wybudowany na nowo. Istnieje przypuszczenie, że prawdopodobnie tak mógł wyglądać kościół na Jasnej Górze w chwili przybycia na nią paulinów z Węgier w 1382 roku, gdyż przedstawia on typową, jak na tamte czasy budowlę kościelną z tego regionu. W kościele tym, pod wezwaniem św. Idziego, zachował się ołtarz z drugiej połowy XVII wieku, przebudowany na barokowy w wieku następnym. Ołtarz ten zdobi obraz św. Idziego z 1652 roku oraz rzeźby świętych pustelników Pawła i Antoniego. Boczne, barokowe ołtarze, pochodzą również z XVII wieku. Obok kościoła stoi drewniana dzwonnica z 1596 roku z dzwonami z 1632 roku. Wokół kościoła rosną ponad 400-letnie lipy. Przejeżdżając przez wieś, możemy jeszcze spotkać zabytkowe, drewniane gospodarstwa z XIX i XX wieku. Przez wieś wiedzie wiele spacerowych i rowerowych szlaków turystycznych do Olsztyna, Poraja czy Złotego Potoku.

 

Źródełka Krasińskiego

Złoty Potok otoczonymi jest pięknymi lasami, wśród których znajdziemy wiele skalnych, wapiennych ostańców. Napotkamy ruiny zamku Ostrężnik oraz źródła potoku Wiercica. Potok ten tworzą spływające z okolicznych źródełek strumyki. Jednemu ze źródełek nazwę „Źródełko Elżbiety” nadał Zygmunt Krasiński, upamiętniając w ten sposób imię swojej tragicznie zmarłej córeczki. Źródełka Krasińskiego znajdziemy w lesie tuż przy drodze, po prawej stronie w kierunku Żarek, niecały kilometr za wsią.

Przepiękne okolice Złotego Potoku są miejscem niedzielnym spacerów i odpoczynku od letnich upałów mieszkańców Częstochowy i okolic. Wśród lasów wytyczono wiele szlaków pieszych i rowerowych. Mikroklimat, jaki utrzymuje się na tych terenach, sprawia, że miejscowość ta przekształciła się w wioskę agroturystyczną, do której przyjeżdżają turyści, zarówno latem, jak i zimą.

W okolicach Złotego Potoku, w czasie powstania styczniowego w 1863 roku, toczyły się walki polskich oddziałów pod dowództwem Zygmunta Chmieleńskiego z wojskami rosyjskimi, upamiętnione kapliczką na Wilczej Górze. W czasie drugiej wojny światowej, szczególnie we wrześniu 1939 roku, miały tam miejsce walki żołnierzy polskich z wojskami hitlerowskimi. Później działał na tamtym terenie oddział partyzancki AK pod dowództwem „Ponurego” por. Jerzego Kurpińskiego.

Nieopodal słynnych Źródełek Krasińskiego zbudowano specjalny parking samochodowy dla turystów chcących pospacerować po malowniczych terenach Złotego Potoku. Gdy skierujemy się z powrotem w stronę wsi, po przejściu około 20 metrów znajdziemy się nad stawami, w których hoduje się pstrągi.

zrodla-elzbiety-i-zygmunta-w-zlotym-potoku

Stajnia „Biały Borek”

Trzy kilometry za miasteczkiem Olsztyn znajduje się wieś Biskupice, a w niej na samym końcu, po lewej stronie, przy ulicy Zarębskiej 93 stoi piękna, odrestaurowana chłopska chata. Jest to oryginalnie odtworzona wiejska karczma, gdzie w przyjemnej atmosferze można skosztować tradycyjnej chłopskiej kuchni. We wnętrzu przywita nas zapach dobrego, wiejskiego jadła, które możemy spożywać również na świeżym powietrzu. To jednak nie wszystko. Stajnia „Biały Borek” często zaprasza i organizuje występy artystów muzycznych i teatralnych. Oprócz tego często organizuje się tam wernisaże artystów plastyków połączone ze sprzedażą ich prac. „Biały Borek” nie od parady nazywa się stajnią. Z tyłu chaty mieszczą się bowiem stajnie na kilka koni wraz z wybiegiem. Można się tam zapisać na wczasy w siodle z noclegiem w rustykalnej chacie lub choćby spróbować jazdy w siodle pod okiem instruktora lub bez na pobliskich polach i lasach. Wrażenia niezapomniane.

 

Mstów

Jeśli chcemy zobaczyć kościół, starszy jeszcze od Jasnej Góry, to dobrym pomysłem jest wybranie się do oddalonego o niespełna 15 kilometrów Mstowa. Wzmianki o nim pochodzą z 1193 roku. To do jego dóbr należała ongiś osada, zwana Częstochową, z drewnianym kościółkiem na wzgórzu, przekształconym później w Jasną Górę. To właśnie tędy prowadził szlak handlowy z Krakowa do Wielkopolski. W Mstowie znajdowała się przeprawa na rzece Warcie i związana z nią komora celna. Rosnący ruch i handel spowodował rozwój osady, Mstów został stolicą gminy. Wieś Częstochowa płaciła dziesięcinę na rzecz znajdującego się tam klasztoru Kanoników Regularnych św. Augustyna. W 1220 roku Iwo Odrowąż ufundował nowy, warowny klasztor w miejscu starego kościoła. W XIV wieku stolicę gminy przeniesiono do pobliskiego Olsztyna z uwagi na powstanie tam zamku – murowanej strażnicy obronnej, strzegącej bezpieczeństwa granic odradzającego się państwa Kazimierza Wielkiego.

Przez Mstów płynie malowniczą doliną rzeka Warta, gdzie zobaczyć możemy urocze, wapienne ostańce ze skałą „Miłosną” na czele oraz artystycznie rzeźbione wysokie pnie topoli przedstawiające pradawne postacie Słowian. Równie malowniczo przedstawia się mstowski ryneczek z maleńkimi, starymi domami, nie zmienionymi od dziesięcioleci.

 

Pałac w Kruszynie

Właściwie są to już tylko ruiny zespołu pałacowego i otaczającego go parku. Około 25 km od Częstochowy, w kierunku Warszawy, znajduje się pałac rodziny Denhoffów z 1630 roku wraz z pawilonami gospodarczymi i parafialnym kościołem z XVII.

wieku. Architektem był Włoch Tomasz Poncini, twórca katedry Zygmuntowskiej na Wawelu. Kacper Denhoff przybył z Estonii do Polski po zajęciu tych ziem przez Szwedów. Służył na dworze króla Zygmunta III Wazy jako wojewoda sieradzki. Posiadał też duże wpływy na dworze jego następcy i syna króla Władysława IV. Pojechał nawet na czele poselstwa na dwór Habsburgów w Wiedniu, skąd przywiózł żonę dla króla. Cieszył się dużym zaufanie obu władców.

Pałac ten gościł króla Jana Kazimierza i jego żonę. Mieszkała tam również przez pewien czas królowa Eleonora, wdowa po królu Michale Korybucie Wiśniowieckim. Idący na odsiecz Wiednia w 1683 roku król Jan III Sobieski gościł tam z żoną i dworem. Tam także przyjęto poselstwo Leopolda I proszące o szybszą pomoc dla Wiednia.
Dzieje pałacu i rodziny Denhoffów były niezwykle dramatyczne. Kacper Denhoff po śmierci swojego jedynego syna z rozpaczy opuścił pałac i zamieszkał w samotności w jednym z pawilonów. Syn jego zakochany był bardzo w mieszkającej nieopodal szlachciance Barbarze, z rodu Szafrańcow. Ojciec, aby uniemożliwić synowi ożenek i usunąć w cień wybrankę jego serca, nakazał podpalić jej dom. Jednak pożar zniszczył nie tylko zabudowania, ale zginęła z nim również cała rodzina Szafrańców wraz z ukochaną syna – Barbarą. Widzący pożar, młody Józef Denhoff, pospieszył na ratunek. Dowiedziawszy się w drodze od ludzi o jej śmierci, tam gdzie stał, zastrzelił się. Na pamiątkę tego tragicznego wydarzenia postawiono w tym miejscu pomnik, przypominający o tej niezwykle dramatycznej historii miłosnej sprzed lat. Podobnież nocą, w jego pobliżu, często widuje się tajemniczego jeźdźca pędzącego od strony Kruszyny na spienionym koniu. W pobliżu kolumny postać rozpływa się w mroku.

Obecnie dość zniszczony i zaniedbany zespół pałacowy jest własnością rodziny Lubomirskich, którzy mają w planach odrestaurowanie go.

kurczyn

Zamek w Ogrodzieńcu

Położony nieopodal Zawiercia kamienny zamek w Ogrodzieńcu jest najlepiej zachowana ruiną średniowiecznego zamku. Jego nazwa pochodzi od otaczających go obwarowań zwanych inaczej ogrodzeniem. Zachowało się rozległe, otoczone murem podzamcze oraz zamek z wewnętrznym, kamiennym dziedzińcem. Możemy przejść się średniowiecznymi komnatami, zobaczy lochy i wspiąć się na wieżę, skąd można podziwiać przepiękne okolice Jury Krakowsko – Częstochowskiej z jej malowniczymi, wapiennymi ostańcami. Na zamku organizowane są średniowieczne biesiady rycerskie, gdzie podawana jest dziczyzna, staropolskie jadło i wszelkiego rodzaju napitki i słodkości. Ukazane jest dawne życie zamkowego dworu. Do uczty zasiadają rycerze i dwórki. Wszystko jest tak, jak w okresie średniowiecza. Biesiadników rozbawiają kuglarze i dawna muzyka. Można zobaczyć również ożywiony zamek i ich mieszkańców: kuchnię z kucharką, panny przy krosnach i rycerzy na dziedzińcu. Zamek organizuje również imprezę pod hasłem: „Wakacje z duchami”, w której to zwiedzający mogą naocznie spotkać dawne duchy i legendy zamkowe: Białą i Czarną Damę, hrabiego Warszyckiego czy nieszczęsnego Anzelma.

Zamek powstał w latach 1530-1545 na miejscu gotyckiej warowni z XIV wieku należącej do rodziny Włodków Sulimczyków. Był własnością niemieckiej bankierskiej rodziny Bonerów z Krakowa. Na wzgórzu tym już dawniej istniały drewniane, obronne umocnienia, spalone przez Tatarów w 1241 roku. Na początku XIV wieku, do 1470 roku wzgórze zamkowe należało do rodziny Włodków zwanych Ogrodzienieckimi, którzy sprzedali zamek mieszczańskiej rodzinie Salomonowiczom z Krakowa. Od nich zamek nabyli Rzeszowscy, później Pileccy, a w 1508 roku odkupili go ponownie Włodkowie. Za powstałe długi, w 1523 roku zamek przejęła rodzina Bonerów. Będąc bankierami królewskimi, Bonerowie udzielali pożyczek polskim królom. Seweryn Boner przebudowując królewski zamek na Wawelu, wybudował nie mniej okazały zamek w Ogrodzieńcu.

Na wewnętrznym dziedzińcu zamku znajdowały się arkadowe krużganki, które niestety nie zachowały się do dzisiejszych czasów. Zamek składał się z zamku górnego i podzamcza, zamieszkałego przez służbę i załogę obronną. Mieściły się tam również stajnie i inne zabudowania gospodarcze. Do górnego zamku prowadziło wąskie przejście przez zwodzony most nad fosą. Głównego wejścia strzegła kamienna wieża bramna. Syn Seweryna Bonera – Stanisław – w latach 1550-1560 rozbudował zamek, dobudowując południowo-zachodnie skrzydło zamku z „Kurzą Nogą” oraz południowo-wschodni bastion narożny. W 1549 roku Zofia, siostra Stanisława, wyszła za mąż za Jana Firleja, marszałka wielkiego koronnego. Zamek wraz z przyległymi ziemiami wniosła jako posag do rodziny Firlejów. Pretendujący do polskiej korony austriacki książę Maksymilian zdobywa i pustoszy zamek w 1587 roku. Kolejnych zniszczeń i grabieży dokonały wojska szwedzkie w latach 1655-1657.

Nowy właściciel zamku, krakowski kasztelan Stanisław Warszycki, w 1669 roku odbudowuje zamek. Jego córka Barbara w 1695 roku wnosi zamek jako wiano swojemu mężowi staroście wieluńskiemu – Kazimierzowi Męcińskiemu. Jednak i tym razem zamek nie miał szczęścia. Przechodzące przez terytoria Rzeczypospolitej w 1702 roku wojska szwedzkie rabują i palą zamek. W 1784 roku zamek kupił Tomasz Jakliński, krakowski podsędek (zastępca sędziego ziemskiego). Jednak nie dbał o niego. W 1810 roku, z powodu jego złego stanu, wyprowadziła się ostatnia mieszkanka zamku, siostra Tomasza Jaklińskiego, Mieroszewska. Zamek popadł w ruinę. Na początku XX wieku, po parcelacji gruntów, ruiny tej budowli wraz z ziemią dostały się chłopu Ludwikowi Kozłowskiemu. Zamek wykupiono od niego w 1905 roku dzięki założycielowi Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego Aleksandrowi Janowskiemu. Pierwsza wojna światowa nie oszczędziła także tej fortecy. Została ona ostrzelana i zniszczona. W latach 1963-1972 zabezpieczono ocalałe ruiny zamku i udostępniono je zwiedzającym.

ogrodzieniec

Oceń

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.