Co warto zwiedzić w Waszyngtonie?

Z jednej strony Waszyngton jest pełną blichtru stolicą światowej polityki, z drugiej – tętniącą życiem metropolią pełną emigrantów. Ma i trzecie oblicze – w jego muzeach można spędzić tygodnie, choć niekoniecznie patrząc na dzieła sztuki.

Środki bezpieczeństwa wprowadzone po 11 września nie przyczyniły się zwiedzającym. W wielu miejscach w Waszyngtonie panują rygory podobne do tych na lotniskach. Biały Dom jest w zasadzie nieosiągalny dla turysty, choć i przedtem można było tylko zajrzeć do środka trochę jakby przez dziurkę od klucza. Wizyta nie była niczym fascynującym (oczywiście poza świadomością znaczenia tego miejsca), ponieważ bilet upoważniał jedynie do pospiesznego przejścia przez suterenę i pokoje recepcyjne parteru. Do odgrodzonych poręczami pokojów wypełnionych portretami byłych prezydentów można było jedynie zerknąć. W Boże Narodzenie podczas specjalnych wizyt wieczornych można było zajrzeć do świątecznie udekorowanego wnętrza. Dziś, by dostać się do Białego Domu, trzeba przejść przez procedurę rezerwacji z pośrednictwem właściwego swojemu stanowi kongresmana albo ambasady w przypadku obcokrajowców (dla których jest to w ogóle mało realne przedsięwzięcie). Obecność rządu federalnego jest oczywiście największym źródłem zysków dla Waszyngtonu, ale drugim jest turystyka – rocznie do miasta ściąga prawie 20 milionów gości. Większość przybywa w pełni lata, gdy prawodawcy rozjeżdżają się do domów, więc nadmierne zatłoczenie rzadko stanowi problem. Niestety jednak nie można zwiedzać siedziby FBI czy Pentagonu, można jedynie liczyć na zajrzenie do przedsionków Kapitolu.

1

Obfitość muzeów

Cechą układu amerykańskiej stolicy jest promienisty plan zabudowy. Pośrodku wznosi się wzgórze Kapitolu i gmachy rządowe, czyli pełen monumentalnych budowli Mall, a pozostała część miasta jest podzielona na cztery ćwiartki. Najsłynniejsze budowle – Biały Dom, pomniki czterech najwybitniejszych prezydentów oraz znakomite muzea Smithsonian Institution skupiły się w centrum, na Mall.

Smithsonian to największy na świecie kompleks muzeów i ośrodków edukacyjno-badawczych. Miłośnicy techniki nie mogą ominąć rewelacyjnego Muzeum Lotnictwa i Podboju Kosmosu (Natoinal Air and Space Muzeum), wspaniałe i chętnie odwiedzane przez turystów jest Muzeum Przyrodnicze (National Museum of Natura History) ze szkieletami dinozaurów i tysiącami innych eksponatów. Najmłodsze z 16 muzeów znajdujących się w tym kompleksie jest największym na świecie obiektem prezentującym kulturę Indian. Warto również odwiedzić Newsmuseum, czyli Muzeum Mediów. Na budowę i urządzenie tego obiektu wydano pół miliarda dolarów, ale warto było ponieść ten wydatek, o czym świadczy sam wygląd budynku, który cechuje się świetną, nowoczesną architekturą, która jednak została doskonale wkomponowana w historyczne otoczenie. Ponadto przez całą wysokość siedmiopiętrowej fasady wyryta ogromnymi literami na kamiennych tablicach widnieje pierwsza poprawka do Konstytucji USA gwarantująca wolność słowa. Trzeba przyznać, że wewnątrz znajduje się wiele dowodów świadczących o tym, że Ameryka sama siebie chwali i twórcy muzeum nie stronili od patosu, ale znajduje się tam też wiele jak najbardziej rzetelnych informacji i można obejrzeć pokazy możliwości nowoczesnych mediów. Na pewno nie można pominąć tego miejsca w zwiedzaniu Waszyngtonu.
W klimat tego miasta świetnie wpisuje się też International Spy Museum, czyli Muzeum Szpiegostwa, gdzie można spotkać się twarzą w twarz zarówno z bohaterami filmów sensacyjnych, jak i prawdziwą historią i obejrzeć gadżety używane przez różnego rodzaju szpiegów na przestrzeni ostatnich stuleci.

2

Inne atrakcje turystyczne

Mimo iż Waszyngton tętni życiem, mawia się, że ludzie głównie tam pracują, ale nie mieszkają. Po godzinach centrum pustoszeje, bo życie toczy się zupełnie gdzie indziej. Najbliżej jest to Dupont Circle, który jest nazwą ogromnego ronda, ale tak mówi się o całej jego okolicy. To dość specyficzne miejsce, gdzie prym wiodą dobrze ubrani i raczej zamożni  ludzie. Co ciekawe, są to także ulubione okolice homoseksualistów.

Kilkanaście przecznic dalej tonie w światłach Georgetown ze swą wiktoriańską zabudową głównej ulicy (to najstarsza część obecnego Waszyngtonu, który został pobudowany na bagnach kiedy Georgetown już dawno istniało), świetnymi restauracjami – zarówno stek-house’ami, jak i kuchnią włoską czy francuską, a przede wszystkim klubami, gdzie na żywo gra się jazz i bluesa. Kompletnie inne rytmy panują w Adams Morgan, który jest też najbardziej kolorową i etniczną dzielnicą Waszyngtonu o atmosferze daleko odbiegającej od wymuskanych okolic Białego Domu. Można tam znaleźć na przykład meksykański bar, gdzie na ceracie w kratkę jada się burritos i fajitas albo etiopską restaurację, gdzie nie podają sztućców i palcami je się placki z warzywną omastą o różnych smakach, siedząc na wygodnych poduszkach. Nieopodal jest kilka salsa-barów, gdzie można poczuć się jak w Hawanie.

3

 

Oceń

Leave a Reply

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.